Pierwszy wiosenny weekend za nami. Następny zapowiada się podobnie. Od razu na świecie zrobiło się bardziej kolorowo. Na ulicach zawitały kolory bo dziewczyny pochowały swoje szaro-bure ubrania już na dno szafy. Sama spakowałam swoje kozaki, w których wyskoczyłam kilka razy tej zimy , bo ja to raczej zimą stosuję praktyczne obuwie wiadomo wszędzie się spieszę a w kozakach nawet na małym obcasie można sobie nogi połamać biegnąc np. na autobus albo odśnieżając samochód. No , ale zostawmy odśnieżanie :). Teraz przed nami słońce , radość, spacery długie , romantyczne dla niektórych, przesiadywanie na ławkach w parku albo w piwnych ogródkach albo wycieczki rowerowe albo majowy deszcz i burze albo inne przyjemne rzeczy których zimą nie robimy albo nie mamy. Aha jeszcze zmiana czasu , o tego nie lubię:). Postanowiłam w tym roku jednak położyć się wcześniej spać żeby nie musieć narzekać że, znów zabrali nam godzinę:). A no i jeszcze dopadł mnie wiosenny katar i mam nadzieję, że tylko katar. A jak wiosna to kolory wiosennych krokusów w moich kolczykach:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz