No i przyszła do nas zima. Prawdziwa , mroźna , taka co to mróz szczypie w nosy, uszy zamarzają . Do pełni szczęścia brakuje jednak śniegu , żeby było biało. Cóż nie można mieć wszystkiego. Tak sobie od kilku dni trenuję swoją cierpliwość i bawię się mrozem, który rysuje obrazy w moim samochodzie. Jakoś tak dziwnie bo w środku na przedniej szybie. Wsiadam i zastanawiam się co mam zrobić z rękami zanim szyba odtaje . Zawsze kiedy grzałam samochód , czas ten przeznaczałam na tzw "cygaret pauze" , ale od dwóch dni postanowiłam rzucić palenie i od dwóch dni uczę się cierpliwości szkrobiąc szyby w samochodzie:). I podziwiam piękne obrazy, jakie mróz maluje na mojej szybie. A dzisiaj w związku z mrozem trochę mroźnej biżuterii.
Kolczyki przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń