poniedziałek, 31 października 2011

spadają liście z drzew...

No i stało się ...spadają ostanie liście z drzew a ich barwy w parkach są obłędne. Co roku zachwycam się tym widokiem złotych liści, które złocą się , czerwienią na widok par zakochanych, robią bure miny , żółcą się chcąc przypodobać się słońcu,  zielenią się ze złości,  że znów czekać muszą kilka miesięcy, żeby narodzić się na nowo. Spadające kolorowe liście kiedy byłam mała suszyłam w książkach a potem po latach odnajdywałam je pięknie "sprasowane" pomiędzy kartkami moich ulubionych książek... teraz już tego nie robię , ale kto wie , jutro idąc na groby może pokuszę się na powrót do dzieciństwa... i znów włożę je pomiędzy kartki moich książek...:) a dzisiaj zostawię Was z liściastą biżuterią i migawkami z działki , no i moim liściastym jesiennym Toresem:).









piątek, 28 października 2011

kraina łagodności...

Ze świadomością tego, że od piątku od 17.00 będę miała 4 dni wolne od pracy wrzucam dzisiaj na szybko komplet bransoletki z kolczykami. Mają bardzo łagodne klimaty ,bo to turkus , który uwielbiam przełamany białymi kostkami howlitu. Komplet jest tak łagodny jak ja dzisiaj:) . Najbardziej cieszy mnie , że się wyśpię , bo uwielbiam siedzieć po nocach co nie korzystnie odbija się na mnie kiedy rano budzi mnie dźwięk mojej komórki bleee. Ale jeszcze jutro a potem mogę budzić się wyspana na poranną kawę. Z tym stanem łagodności biegnę śnić... Dobranoc.:).



poniedziałek, 24 października 2011

i wczesna jesień...

Pozwolicie, że dzisiaj sobie pośpiewam:) bardzo lubię tę piosenkę, bo wiele dobrego w moim życiu działo się właśnie wczesną jesienią.Całą energię dzisiaj zostawiłam na jodze więc uraczę Was tylko jesiennymi zdjęciami z mojej działki i kompletem biżuterii, który zrobiłam dla Babci.
No to śpiewam:)
Wczesna Jesień 
"Tęsknię do tamtych chwil gdy ty i ja i stół Na stole kawy dwie W nich cukru ziarnka dwa I wczesna jesień Tęsknię do tamtych chwil Gdy twe słowa starczały za chleb A o uśmiechy dookoła głów Przyprawiał nas ciepły koc..." ( Hey)







niedziela, 23 października 2011

każdy na nią czeka bo wie...

Tak sobota minęła pod hasłem jest impreza jest zabawa. Nasi znajomi z okazji urodzin zorganizowali nam wyjście na kręgle. Przyznam , że był to mój pierwszy raz i chociaż sceptycznie się nastawiałam na rzucanie kulkami  okazało się, ze to super zabawa i emocje, bo wiadomo tak gdzie rywalizacja tam i adrenalina. Potem jak to z nami bywa znaleźliśmy się w latach 60, 70, 80 -stych i od razu ruszyliśmy na parkiet. Tańce skończyły się wczesnym rankiem tak, że moja głowa dzisiaj dość dawała się we znaki. A jeszcze popołudnie pojechaliśmy odwiedzić znajomych i tak oto weekend minął. Dlatego znów czekam na sobotę...aby móc w spokoju zabrać się za nowe kolczyki a dzisiaj kolczyki jak kule z kręgielni.






wtorek, 18 października 2011

do kompletu...

Wprawdzie ja nie przepadam za kompletami , ale idę za potrzebami rynku, który wymusza na mnie robienie również kompletów biżuterii. Jeżeli już mam wybrać komplet to będzie to bransoletka i kolczyki. Komplet z 3 części już nie dla mnie, bo nie lubię obwieszać się wszystkim na raz. I chociaż w mieszkaniu nie lubię minimalizmu to w biżuterii wolę minimalizm lub kilka bransoletek na ręce. Wiadomo każdy lubi coś innego więc w moich kolekcjach pojawiło się ostatnio kilka kompletów a i zapewne jeszcze się niebawem pojawi, bo złapałam  dzisiaj i wczoraj  niezłą okazję i zakupiłam mnóstwo pięknych kamieni  w hurtowych ilościach:) więc będzie się kompletowało:).




czwartek, 13 października 2011

howlitowo-turkusowy zawrót głowy...

Jak widzicie biżuteria z howlitami i turkusami  króluje w moich szkatułkach. Te minerały jakoś bardzo optymistycznie na mnie działają, maja piękne kolory i bardzo dobrze mi się je nosi na uszach. Ostatnimi czasy zrobiłam sporo kolczyków w tym klimacie i ciężko mi się z nimi rozstać . Jednak dzielić się trzeba i dzisiaj poszły w świat . Mam nadzieję, że również moim klientkom wpadną w oko i ożywią swoje jesienne stroje kolorowymi kolczykami.




poniedziałek, 10 października 2011

bo kiedy pada deszcz można otworzyć serce...

A  kiedy pada deszcz i jest poniedziałek można poprawić sobie humor bardzo łatwo, można po prostu iść na  jogę. Dzisiaj na zajęciach z jogi otwieraliśmy serca. Ta praktyka  odblokowuje zamrożone w ciele emocje. Otwiera serce na radość i miłość. Daje ogromną wrażliwość i poczucie spełnienia. Z każdym tygodniem widzę, że joga bardzo mnie uspokaja, potrafię odpędzić złe emocje i wyzwolić swój umysł od złych i negatywnych myśli. I chociaż dawno temu przeczytałam powieść "Siddharta" Hermanna Hesse nie zanosi się póki co ,że wybiorę życie w ubóstwie,  nie osiągnę harmonii ze światem i głębokiej mądrości ,ale lepiej się poczuję sama ze sobą czego i Wam życzę. Wprawdzie tej biżuterii nie robiłam stojąc na głowie ,ale naprawdę się przy niej wyciszyłam i zrelaksowałam ...w jesienny sobotni wieczór. Wyszła iście jesiennie:).





środa, 5 października 2011

rzemykowy powrót do przeszłości...

Ostatnimi czasy zachwycam się rzemykowymi bransoletkami. Oczywiście bransoletki na rzemyku już dawno znalazły się w mojej "produkcji" a nawet był czas gdzie robiłam ich bardzo dużo na specjalne zamówienia jednak różniły się od tych, które teraz wpadają mi w oko. Tamte były bogate w koraliki a te mają w sobie minimalizm. Takie bransoletki lubię, bo odkąd pamiętam jako "dziecko kwiat":) nosiłam na swoich dłoniach mnóstwo sznurków i rzemyków i teraz znów mam ochotę na powrót "do przeszłości". Jedyny minus tych bransoletek to wklejanie końcówek do rzemyków, ostatnio posklejały mi się palce od kleju dlatego taka cisza na blogu była:). Dzisiaj w końcu udało mi się je odkleić dlatego przedstawiam Wam proste rzemykowe bransoletki jakie lubię.A na końcu prosty wisior z uroczym kamieniem "unikat".