Dzisiaj miałam wenę na biżuterię. Po pracy zabrałam się do bransoletek letnich z nadzieją, że w końcu przywołam słońce. Słońce nie przyszło, za to bransoletki kolorowe leżą i czekają na zdjęcia, żeby Wam pokazać. Ale zdjęcia też muszą poczekać na słońce. Marzę już powoli o urlopie a najbardziej o tym, żeby nie musieć wstawać rano do pracy:). Przy takiej deszczowej pogodzie mam straszny kłopot, żeby się obudzić, tym bardziej, że spać chodzę późno.Mam też kilka zamówionych kompletów biżuterii i czekam na przesyłkę już ponad tydzień. Pewnie to wina listonoszy jak poinformował mnie pan na poczcie, bo się listonosze urlopują. Z nadzieją czekam, że jutro już może w końcu dojdzie przesyłka. Tymczasem odgrzebałam trochę pierwszych kolczyków kiedy zaczynałam moją zabawę z biżuterią. A teraz uciekam wyprostować kości, i dać odpocząć obolałym mięśniom po wczorajszej jodze. Wybrałam się pierwszy raz na jogę i dzisiaj czuję każdy kawałek ciała:).
koczyki słodkie- zwłaszcza te zielone, takie wiesołe!
OdpowiedzUsuńczekamy na bransoletki... i na słońce
ystin:) dziękuję za odwiedziny na moim blogu:)
OdpowiedzUsuń